Forum dyskusyjne

RE: Leniwy, bierny mąż. sanaziolowa1

Autor: Calmi   Data: 2025-01-16, 11:52:18               

Madzia
"Ty, wzielas, wiec miej pretesje do siebie nie do meza.
Majac 3 fakultety, wymyslilas ze go sobie tak pod siebie wychowasz???
Nooooo nie wiem kto tu mniej bystry? Ty czy twoj maz.

Jakim prawem ktos tak traktuje drugiego czlowieka?
Ze chce sobie go wychowac zeby byl akurat i jak ulal pasujacy do WYOBRAZEN drugiej osoby.
To nie jest normalne.

Zostaw go, bo dalej podtrzymuje to ze go krzywdzisz.
Siebie tez."

"Tu sfrustrowana pani, nie widzac szans na amanta jak z filmu, wziela Sebe nieogarnietego i chciala z niego Brad Pitta zrobic.
To sie nie moglo udac."


Tak sobie myślę z drugiej strony...
Kto z nas jest bez winy ??? Czy żadna z nas nigdy nie miała zapędów do zmiany zachowań faceta lub tegoż na nowszy model ?
Żadnej Brad tudzież inny George, Banderas ,czy Jack nie śnił się po nocach ? ;)))

"To sie nie moglo udac."

Tak to prawda, ale ubawiłaś mnie tym wpisem ;)))
Mówicie ,że po trzech fakultetach, do tego kobieta dojrzała ...też tak pomyślałam na początku, ale

COŚ SANIE SIĘ jednakowoż UDAŁO i nie można tego pominąć ,zbagatelizować, nie docenić.

Czy to nie dzięki niej mąż wyszedł z czarnej d ...???
Czy gdyby on był faktycznie minimalistą ,tzrymałby się Sany tak kurczowo ???

No właśnie.

A wracając do fakultetów łatwo oceniać ludziom jak fatum siedzącym na forum psychologicznym 20 lat od rana do nocy ;(((to siłą rzeczy musiała coś liznąć ;)))

A może Sana nie miała czasu na rozwijanie inteligencji emocjonalnej ? Po pracy zajmowała się domem, dziećmi najpierw swoimi poźniej cudzymi, wkładała w rozwój państwa ,kościoła i czego tam jeszcze (nie pamiętam;) a wieczorami pisała książkę o bankowości.

Może inna na jej miejscu nie miałaby tyle skrupułów i nie szukała opinii, pomocy, tylko bez pardonu "kopnęła by dziada".

Ona się jednak martwi, czy mężowi krzywdy swym odejściem nie zrobi, prawda ?

No i tak pewnikiem zrobi.
Czy ktoś tu zagwarantuje ,że jej nieszczęsny mąż nie wpadnie z powrotem w totalną bezczynność ?

Moim zdaniem to nie minimalizm, a ciężka choroba męża i jej konsekwencje z których Sana nie zdawała sobie chyba sprawy:(((

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku