Forum dyskusyjne

RE: Trudna relacja matki z córką

Autor: mimbla1   Data: 2025-02-01, 15:54:45               

@Calmi
Ja tak ogólnie pisałam z innej pozycji niż ty, bardziej w kierunku obserwacji systemu rodzinnego. Które to podejście jest mocno mechaniczne, ale warte moim zdaniem uwzględnienia.
Z tym co napisałaś to ja się zasadniczo zgadzam, tylko to jest trochę inna optyka. Wiesz, opisujemy tego słonia z rożnych stron.

Pytanie czy lubisz siostrę jest proste i odpowiedź też może być prosta - lubię albo nie lubię. Jest też wersja z "powinnam" w rożnych wariantach. Albo brak odpowiedzi wprost. Każda z odpowiedzi coś pokazuje.

Idąc dalej tropem systemowym to w tej rodzinie pierwsza destabilizacja to była śmierć ojca. I jej konsekwencja czyli zmiana w podejściu matki do samej siebie. I następna konsekwencja - zmiana relacji matki z siostrą. No to mamy system w stanie destabilizacji i wiadomo, abo wróci do stanu
homeostazy (do tego ma każdy system silną skłonność) albo się rozleci.

Z punktu widzenia systemu to siostra albo się dostosuje do zmiany albo nie, jej tu jest systemowo najtrudniej z dostosowaniem, bo dla niej zmiana jest największa i jej daje najsilniejszy dyskomfort, zatem ona najsilniej i najbardziej radykalnie reaguje emocjonalnie.

Jedna ważna rzecz - nikogo nie można zmienić.
Piszesz, Calmi, że w kwestii siostry "pozostaje odzwyczaić ja od tego i pilnować owych granic". Fajnie brzmi.
Realistycznie zaś to nie da się "odzwyczaić kogoś", można co najwyżej próbować wymusić na kimś inne zachowania, metodą czysto siłową. Ma Autorka taką siłę w swoim rodzinnym systemie? Możliwe, że do spółki z bratem i mamą mają. Ale przy rozwiązaniu siłowym jest spore ryzyko zerwania relacji, czego początki już widać czyli nastawianie wnuków przeciw babci. Siostra też ma armaty w tej wojnie, konkretnie wnuki i ich relacje z babcią. Warto iść w kierunku konfrontacji? Jeśli nawet to warto być świadomym ryzyka i z tą świadomością działać.

Jakim w praktyce sposobem Autorka ma "nie pozwalać" siostrze na tak jawną agresję?

Warto by też ustalić, kto, komu i jakie granice ma postawić i kto czyich ich ma pilnować. Ile jestem w stanie stracić żeby obronić swoje słuszne skądinąd prawa to pytanie do matki. Bo to matki granica. I może się okazać, ze Autorka pomoże matce w obronie tej granicy, siostra skorzysta z posiadanych armat i w efekcie matka będzie miała do Autorki pretensje, że tak skutecznie w bronieniu granic pomogła.

Z tego co czytam mi wychodzi, że Autorka nie wyszła z roli nadanej jej w systemie rodzinnym w dzieciństwie czyli kierunek - wyjść z roli. Bo kogoś nie zmienię, siebie mogę.
Być może kolejna psychoterapia, pod kątem właśnie roli w systemie rodzinnym byłaby dobrym pomysłem dla Autorki?







Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku