Forum dyskusyjne

RE: Zazdrosc meza Basiabasiula1

Autor: Magdasienudzii   Data: 2025-01-23, 19:08:43               

A wszystko to, bo ciebie kocham!.....
Albo nie, wejdzmy do jaskini platonskiej;)
Wiezienie duszy, ktora to dusza bierze jaskinie za caly swiat....

Dobra spoko, nie bede przynudzac:))
Niektorzy ludzie nie zdaja sobie sprawy ze moze cos istniec poza tym co znaja, a jesli juz, to napewno nie jest to normalne...
Obrastamy w jakies przekonania, idee, religie i "zyciowe madrosci" i trzymamy sie tego kurczowo.
Jak juz, jak niby Bog przykazal, wchodzimy w zwiazek, to juz nie wyobrazamy sobie zycia bez tej przyjemnosci;)
Ale, ta przyjemnosc to ma dwie strony, jak ten przyslowiowy medal, bo pojawia sie tez strach ze mozna utracic ta przyjemnosc.
Dlaczego ten strach u niektorych jest tak silny ze wrecz patologiczny, to juz temat rzeka.
I wart dyskusji, ale pozniej, ok?
Okrutny paradoks jest taki ze przyjemnosc moze sie stac zrodlem cierpienia, nawet na sama myl ze ukochana osoba odejdzie....caly swiat zabierze.
Wiec, trzeba kontrolowac, zabraniac i nie spuszczac z oka...

Musze sie streszczac, wiec krotkie pytanie.
Czy ta kontrolowana osoba jest ofiara?
Czy raczej ochotnikiem, bo "sobie na to pozwala"....
Noooooo... pytan wiele.
Ten kontrolujacy tez jest ofiara, ofiara wlasnych lekow, kompleksow , traum dziecinstwa itp itd...

Ja, zdechlabym w takim zwiazku.
Zabralabym mu przyjemnosc i poszlabym w sina dal.....

Ale..., czasami mi sie wydaje ze ja bylam kiedys ta koltrolerka.......Ale, to bylo dawno i nie prawda;))



Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku