Forum dyskusyjne

Przeczytaj komentowany artykuł

RE: Polska edukacja seksualna typu A na europejskim tle

Autor: b1234   Data: 2012-10-24, 16:15:48               

Przeczytałem ten artykuł i zacząłem się zastanawiać. Bez sensu jest wskaźnik 'liczba legalnych aborcji u nastolatek'. Aborcja jest piętnowana w Polsce, a aborcja u nastolatki to dopiero przestępstwo!. Kto się przyzna do tego, nawet w anonimowej ankiecie? Zatem ten parametr należałoby pominąć, gdyż jest niewiarygodny. Natomiast ciekawą zależność widać jeśli porównamy Niemcy i Wielką Brytanię. Ewidentnie ilość zarówno ciąż jak i aborcji jest zdecydowanie mniejsza w Niemczech niż w Zjednoczonym Królestwie.

Drugi parametr, który pokusiłem się wyliczyć to jest stosunek ciąż i aborcji (czyli krótko mówiąc 'wpadek') do ilości dzieci po inicjacji seksulnej w 15 roku życia. Czyli na ile 'adolescenci' - fu, co to za słowo! - umieli się zabezpieczyć przed wpadką zaczynając współżycie. Wydaje się że ta wiedza jest wprost proporcjonalna do edukacji seksualnej - obojętne czy szkolnej, czy z podwórka. (Wiersz 3+wiersz 2)/(10 * wiersz 1). Wziąłem ilość dziewczynek po inicjacji, jako że głównie to one zachodzą w ciążę.
I dla Niemiec wynosi on 5,9%, dla Wielkiej Brytanii - 14,2%, dla Szwecji - 8,0%. Dla Polski, przy założeniu że dane są prawdziwe, wychodzi 11,5%. Czyli szału nie ma.

Przyjmijmy optymistyczne założenie, że rzeczywisty stosunek aborcji do urodzeń (wiersz 3/wiersz 2) w Polsce jest 40% (dla Niemiec to 63%, dla Wielkiej Brytanii - 92%, dla Szwecji 344%). Zakładam, że ponieważ w tych krajach nie ma represyjnego prawa antyaborcyjnego i ilość legalnych aborcji mniej więcej odpowiada rzeczywistej ilości aborcji.

Zatem jeśli w Polsce jest 40%, to liczba wpadek wynosi 140% ilości urodzin, czyli 20,86. A mój wskaźnik 'wpadkowy' wynosi 16%, czyli więcej nawet niż w Wielkiej Brytanii!!

Wydaje mi się, że nie popełniłem błędu ani logicznego, ani formalnego, choć opieram się na szczątkowych danych. Chociaż są to te same dane z których korzysta autorka, wniosek nasuwa się dokładnie odwrotny. Edukacji seksualna typu A wcale nie powoduje mniejszej ilości wpadek - można przypuszczać, że wręcz przeciwnie.

Ponieważ dostęp do stylu życia zachodniego, konsumpcyjnego jest coraz większy w Polsce, zatem należy spodziewać się wzrostu zarówno dzieci zaczynających wcześnie współżycie, a co za tym idzie ilości ciąż.

No cóż. Zarobią firmy produkujące mleko i pampersy i kliniki aborcyjne w Czechach i Niemczech. A że ileś dziewczyn będzie miało złamane życie, bo nie wiedziały do czego służy gumka czy pigułka? To ich problem.

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku