Forum dyskusyjne

Przeczytaj komentowany artykuł

RE: O znaczeniu prohibicji. Refleksje na temat regulacji prawnych dotyczących substancji psychoaktywnych

Autor: crazy_in_the_coconut   Data: 2007-06-19, 22:56:14               

Uczmy się na błedach innych.
Popieram poglądy autora i chcialbym dorzucić kilka przykładów działania prohibicji, które zaobserwowałem w róznych krajach, jakie dane było mi zwiedzić.
Stany Zjednoczone - polityka tego kraju w stosunku do narkotyków jest bardzo restrykcyjna, a jej efektem jest potęzna popularnośc narkotykow takich jak konopie, kokaina i amfetamina (przede wszystkim free-base, czyli w niesamowicie szkodliwej wersji do palenia). Przecietny nastolatek pali konopie, bo dealer nie pyta o dowód, wiec do 21 lat, zdecydowanie łatwiej jest zdobyc marihuanę, niż alkohol. Tak więc 17-latek pali skręty, może jechać na wojnę, ale nie może napic się piwa...

Holandia - konopie i grzybki dostępne w specjalnych barach, ściśle kontrolowanych przez państwo. Sprzedawcy wymagają okazania dowodu przy probie kupna konopi, w przypadku jego braku wypraszają delikwenta z coffee-shopu. Marihuana nie jest tu bradziej popularna niż w Polsce, czy w Stanach, a wspomniane coffe-shopy wypelnione są turystami i imigrantami. Nalezy wspomniec, że pieniądze wydawane przez inne kraje na walkę z narkotykami (potezne koszty rozpraw sądowych, więzienia i jednostek policji oddelegowanych do walki z narkotykami) są tutaj wydawane na akcje informacyjne w szkołach, które skutecznie zniechęcają do narkotyków zdecydowaną większość młodzieży, czyli ludzi najbardziej narażonych na ich skutki. O polskiej u amerykanskiej mafii słyszano wszedzie, a o holenderskiej?

Polska: według ankiety przeprowadzonej na warszawskich uczelniach okolo 50 % studentów spróbowało kiedys nielegalnych narkotyków, ergo, połowa warszawskich studentów nie ma poszanowania dla prawa i powinna podlegac karze do 3 lat pozbawienia wolności.

Jako, że widziałem skutki używania narkotyków, jestem zwolennikiem legalizacji miękkich narkotyków, czyli konopi, grzybów i MDMA. Dlaczego? Otóz dlatego, że podczas gdy są one wyjęte spod prawa, dealerowi grożą takie same kary za stosunkowo nieszkodliwą marihuanę jak za heroinę. Tak więc osoba szukajaca konopi znajdzie w tym samym miejscu takze amfetamine, czy inne cięzkie narkotyki. Z braku poszukiwanego towaru moze zdecydować się na kupno czegoś 'nowego', co z natury jest droższe i bardziej uzależniające.

Koszty uzyskania marihuany są smiesznie niskie: mając nasiona, wystarczy je zasadzic w jakims bezpiecznym miejscu i nikłym nakładem pracy, z jednego krzaka można uzyskać do 500 gram żeńskiego kwiatostanu konopi, czyli marihuany. 1 gram tego specyfiku kosztuje na czarnym rynku okolo 30 zł... A pieniądze wędrują do pośrerdników - mafii.

Prohibicja to utrata kontroli.

A oto doskonala wypowiedz eksperta w temacie:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,60153,4221936.html
Don Quijote przynajmniej wiedział jak wygląda wiatrak...

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku