Forum dyskusyjne

Przeczytaj komentowany artykuł

RE: Alice Miller - nieprzepracowany uraz i koncepcje, które się nie sprawdziły

Autor: krakers   Data: 2023-02-14, 16:16:13               

I oto ktoś odkopał artykuł o Alice Miller sprzed kilku lat, i dobrze... Jest w nim wiele - świetnie opisanych - zagadnień, nad którymi rozmyślam ostatnio. Ciekawostką jest to, że człowiek wewnętrznie skonfliktowany i ,,źle funkcjonujący'' we własnej rodzinie może dochodzić do wielu ciekawych odkryć uznanych za istotne w psychoterapii i wspierające określone osoby, a - co więcej - być terapeutą ludzi zaburzonych, w dodatku bohaterka artykułu jest cytowana tu i ówdzie. Hm...
Mnie nasuwa się odnośnie tego wszystkiego kilka spostrzeżeń. Każdy ma wiele zalet poza wadami. Wiele zależy od naszego nastawienia, sposobu myślenia i koncentrowania się na rzeczywistości w jej przejawach. Możemy widzieć głównie plusy lub głównie minusy, lub - będąc najpierw świadomym obserwatorem, a potem krytykiem siebie i otaczającej rzeczywistości, świadomym uczestnikiem - potrafić dostrzec całość. Rewizji własnego funkcjonowania, sposobu myślenia dokonujemy całe życie, a określone sytuacje i interakcje z innymi osobami ułatwiają (choć czasem zaciemniają ;) ) nam ten obraz swojej osoby, weryfikowanej stale lub zafiksowanej osobowości, jej całokształtu funkcjonowania.
Co do krytyki rodziców przez dzieci, to jest to bardzo ważny etap dorastania, a dla świadomego rodzica - mimo że staje się niejako piorunochronem dla żalu jego potomka do niego - kolejny etap (choć trudny ;) ) - satysfakcji z obserwacji poczynionych, jak radzi sobie jego czasem ,,krnąbrny nieco i pyskaty czy nawet roszczeniowy pisklak'', wytykający błędy i potknięcia ,,wapniakowi'', a czasem doceniająca starania przodków słodka latorośl.
Mogłabym również odnieść się do innych kwestii takich jak:
- wpływu traumatycznych przeżyć na kształtowanie się zaburzeń osobowości;
- bycia zwolennikiem aborcji przez Alice ze względu na nieporadność wychowawczą, a jednocześnie - co dziwne - być zatroskanym o losy człowieka właśnie, nie bacząc na los tych najsłabszych i bezbronnych;
- negacji przebaczenia rodzicom, co wydaje się być dziwne, bo niejedna mądra głowa uznała i udowodniła za pomocą siły stosownej argumentacji, że to proces niezbędny na drodze do rozwoju i wzrostu, a o to przecież głównie chodzi w psychoterapii.

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku